Zmieniamy się każdego dnia. Codziennie jesteśmy innymi ludźmi. Bywamy weseli, niekiedy smutni, czasem nie mamy na nich ochoty. Codziennie starzeje się nasza fizyczność, za to ubogacamy się psychicznie - o nowe doświadczenia, nową wiedzę, lepsze i łatwiejsze wyrażanie siebie.
Umiemy bardziej docenić to, co dostajemy i co mamy, widzimy otaczające nas piękno i w pewien sposób potrafimy się nim zachwycić. W dzieciństwie dostrzegamy coś innego - magię.
Każda nowa rzecz staje się dla człowieka czymś wyjątkowym, wszystko, co rutynowe.. zwykłą, szarą codziennością, taka kolej rzeczy. Ale.. nie uważam, by to było coś dobrego. Zawsze warto ubarwić codzienność. Nigdy nie jest tak, by nie mogło być gorzej, ale również zawsze może być lepiej.
Wszystko zależy od nas, od tego, do czego dążymy, czego pragniemy, od naszego podejścia do ludzi, do życia, od chęci :)
Jak pisałam we wcześniejszym poście - zaczęłam nową szkołę. Jest ona bardzo przyjemna, ciepła atmosfera, ale mam ogrom nauki. Ciężko to z początku wszystko ogarnąć; pomiędzy gimnazjum, a liceum widać duży przeskok - jeżeli ktoś oczywiście patrzy pod względem nauki i zależy mu na niej.
Dlatego też przez ostatni czas nie pojawił się żaden bardziej wartościowy post z mojej strony - brak mi na to czasu. W obecnym momencie moje życie to pewnego rodzaju rutyna - wstaję rano, jem śniadanie(każdego dnia jest to musli), ubieram się, idę do szkoły, wracam, jem obiad, zabieram się za naukę, biorę kąpiel, skype, a potem kładę sie spać.. i tak w kółko i w kółko.. z małymi ubarwieniami :-) Wspominam czasem ostatnie wakacje, które były jednymi z najpiękniejszych w moim życiu, a potem myślę sobie, że kolejne będą jednymi z najbardziej upragnionych.
mimo wszystko
Motywują mnie ogromnie plany i to, co obiecałam sobie, ze się wydarzy.
Tylko.. dlaczego na ludzi XXI wieku jest nakładana tak wielka presja czasu?
OSTATNI MÓJ RYSUNEK'13