poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Poszewka "A GOOD VAMPIRE" !

Kiedy to jeszcze, będąc w podstawówce, miałam ogromnego fioła na punkcie całego tego wampirskiego zamieszania w kółko czytałam tylko takie MROCZNE KSIĄŻKI i robiłam wiele różnych rzeczy, które w zasadzie nie były normalne.
 przypomniałam sobie dzisiaj o mojej poduszce, która wprawdzie cały czas siedzi na moim przybiurkowym krześle, ale jakoś niespecjalnie zwracam na nią uwagę.

Wykonana z bardzo starej koszuli mojego taty,
którą znalazłam w jakimś worku z ubraniami.




środa, 24 kwietnia 2013

Kolejne DIY- stare guziki

Coraz częściej staram się przerabiać moje ciuchy lub przynajmniej lekko je modyfikować, by choć trochę się wyróżniały. Ostatnio znalazłam całą,przeogromną torbę z guzikami. Te które były w ilości 2-3 postanowiłam wykorzystać by zrobić własną, szaloną biżuterię ;) Kilka zostawiłam dla siebie,reszta pojechała do kuzynki :) Co sądzicie?






poniedziałek, 22 kwietnia 2013

WIOSNA! / egzaminy.

 Cześć Wam kochani, wiosenny nastrój jest wprost genialny! Słoneczna pogoda działa na wszystkich bardzo pozytywnie, a bieganie i rolki to przyjemność jeszcze większa, bo nie trzeba opatulać się ubraniami grubo, wystarczą zwykłe spodenki i podkoszulek! 
Minusem tylko(czy to tylko u mnie?) jest mój ostatnio tak ogromny apetyt, że mogłabym jeść i jeść, szczególnie kiedy przychodzę zmęczona ze szkoły i zabieram się za naukę albo nudzę się siedząc w domu. No, mam nadzieję, że z czasem przejdzie. Być może jest to wynik większego ruchu. 

Już jutro egzaminy, narazie jestem spokojna, 
pełna nadziei, że napiszę jak najlepiej, choć wiem, że nie jest to prawda.
Nie obawiam się jakoś szczególnie matematyki, geografii czy angielskiego, a znowu fizyka, biologia, chemia i historia będzie na pewno ciężka.
Nauczyciele radzili odpoczywać, więc..hm.. nic innego nie robię ; )

*Olga oczywiście pociesza mnie, że wszystko będzie dobrze, 
ja i tak jestem przestraszona, choć pamiętam, jak to w tamtym roku to ja ją pocieszałam. ^_^




 
 

środa, 17 kwietnia 2013

Wiosenny, zdrowy obiad! :)

Cześć kochani, niedawno wróciłam z uroczystości bierzmowania i jestem dzisiaj jedną z najszczęśliwszych osób na ziemi, dawno nie czułam się tak wspaniale, pomimo tych wszystkich rzeczy, które robiłam, by utrzymać w sobie zdrowego ducha. 

Przedstawiam Wam dzisiaj obiad, który zrobiłam sobie na prawdziwe powitanie wiosny i słońca, dzięki któremu nasze samopoczucie nie lega w gruzach. Wykonanie własne i tak naprawdę do owej sałatki dałam wszystko, co miałam w lodówce, ale muszę powiedzieć, nie chwaląc się oczywiście, bo kucharki raczej ze mnie nie będzie, że wyszła mi bardzo dobra, co docenił nawet mój tato :)


Sałatka:
papryka żółta, zielona, czerwona (każdej po troszku)
1/2 świeżego ogórka
marchewka gotowana x2
pietruszka gotowana
szczypiorek
1/4 jabłka do smaku
troszkę kapusty pekińskiej
1 i 1/2 łyżeczki ketchupu

+ pierś z kurczaka gotowana razem z marchewkami i pietruszką, dobrze doprawiona 
 to chyba tyle, o ile o czymś nie zapomniałam :)

Dobranoc!
 

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

ZAPROSZENIE na bierzmowanie DIY :)

z góry przepraszam za moje "potrzepanie" w tej notce, może być ona nieco chaotyczna, ale zaraz muszę zabierać się za naukę na jutrzejsze kartkówki, bo zależy mi na dobrych ocenach :)
 Przedstawiam Wam pomysł na samodzielne wykonanie zaproszenia na bierzmowanie, ja swoje robiłam, ze tak powiem na ostatnią chwilę, bo poprosili mnie o to w szkole(zaproszenie dla wychowawcy). A to nie trudno się domyślić z jakiej okazji, uroczystość już w środę.
 Pomysł bardzo podobny do moich kartek bożonarodzeniowych diy, co wynika tylko i wyłącznie z braku czasu, braku lepszych materiałów i różnych innych szczególików. Mam jednak nadzieję, że się spodoba :)






Teraz muszę wymyślić jakieś oryginalne wykonanie listu do Olgi i witraży na szkolne okna, życzcie mi powodzenia ^_^

W czasie deszczu dzieci się nudzą


No dobra,nie w czasie deszczu, tylko w czasie choroby,ale to prawie to samo bo z domu wyjść nie można! :/ No i skoro z domu się ruszyć  nie można, to trzeba się czymś zająć, tylko czym? Wiem, DIY! Mam parę fajnych i w sumie nie tak trudnych pomysłów do wykonania na prezent itp. więc czemu by ich nie zaprezentować?



Kubek co prawda robiony na święta, ale przynajmniej widać o co chodzi. Jeśli nie czujecie się na siłach by rysować wzór na kubku samemu wydukujcie szablon z internetu i przerysujcie! ;) Ja ten kubek na prezent robiłam markerami "Sharpie", które kupiłam w Realu. Jeśli coś wam nie wyjdzie wystarczy sięgnąć po zmywacz do paznokci ;) Po skończeniu dobrze jest wsadzić kubek na 15 minut do piekarnika na ok. 110 st.







No i trochę mojej modeliny ukochanej. Jak coś się spodoba, dawać znać to zrobię tutorial :) Buziole:)

Btw. Chcielibyście zobaczyć, jak wyglądam?:)

niedziela, 14 kwietnia 2013

Piłka nożna = najlepszy sport drużynowy ever!

No, dobra :) tak naprawę to kocham jeszcze koszykówkę, mimo że nie umiem jakoś specjalnie grać ani w jedno, ani w drugie. Ale sprawia mi to ogromną przyjemność i już nawet nie patrzę, że z tego wszystkiego moja twarz jest ogromnie czerwona, a włosy całe mokre. Po prostu staram się dawać z siebie wszystko.
12.04.13 byłyśmy na zawodach w Lubniu, nie mamy w szkole jakiejś zorganizowanej drużyny piłki nożnej, po prostu na czas zawodów zbierają się dziewczyny i gramy :)  Właściwie to troszkę szkoda, że nie istnieje jakiś zorganizowany klub, a o damski to już naprawdę cieżko! :)
 Było bardzo fajnie, nawet jeżeli cały czas padał deszcz, byłyśmy całe mokre, było zimno, a murawa była śliska i nie miałyśmy dobrych butów ;-) 
Szkoda tylko, że nie udało się nam przedostać do kolejnego etapu, brakło dosłownie kilkadziesiąt centymetrów = jedna bramka = kolejny etap ( a przez dwie połowy meczu 0:0 ) No cóż, raz się wygrywa, a raz przegrywa.









JESTĘ NUMERĘ 10 :D

dokumentacja fotograficzna: Karolina Dz.


Witajcie mili przybysze! - Miejsce idealne

Kurcze,coś dawno mnie tu nie było, ale spokojnie,zaraz to nadrobimy!:P Jakoś dużo mam roboty ostatnio w tym liceum, w dodatku ciągle jakieś konkursy, spotkania i zajęcia i tak jakoś o.... zapomniało mi się... upsss :D

 



 Do rzeczy! Jest jedno takie miejsce, za które oddałbym całe swoje życie. No dobra,może nie życie, ale wiecie o co mi chodzi ;) Będąc tam mogę się wreszcie odprężyć,zrelaksować a dodatkowo świetnie spędzić czas (co z tego,że często trzeba ciężko pracować i tak jest super!).  Jak już wiecie mieszkam w Warszawie, więc każda okazja ucieczki z tego zatłoczonego miasta jest dla mnie czymś na prawdę wyjątkowym. Nic więc dziwnego,że moim ukochanym miejscem jest dom mojej babci, na wsi:) Zawsze jak stamtąd wracam waże chyba z 5kg więcej bo oczywiście napakuje w siebie tyle pysznych obiadków i ciast, że głowa mała! A ponieważ jestem kalendarzowym rakiem i trochę mi tęskno za latem, pomyślałam sobie, że przywołam chociaż jakąś cieplejszą wiosnę tym postem:) Ale co ja wam tu będę pisać, jak nie umiem. Lepiej zdjęcia pokazać! :)









Noo,to chyba tyle... Wielkie podziękowania dla braciszka, autora zdjęć :)Teraz czekam do maja,żeby znów tam pojechać. Tym razem będzie wielka imprezka i wielkie grillowanie ;) A wy, jakie macie "miejsce idealne"? Czółko!

czwartek, 11 kwietnia 2013

Wiosna już w pełni!

Cześć Wam! Mimo, ze kalendarzowa wiosna zaczyna się już 21 marca, to nie była ona zauważalna wcześniej tak bardzo, jak teraz. Dzisiejsza pogoda jest cudowna w porównaniu z ta wcześniejszą, kiedy to padał śnieg, deszcz i było bardzo zimno. 
Nie wiem jak Wy, ale ja czuję wiosnę na całego, moje samopoczucie jest wprost idealne
Biega się coraz to lepiej. Wczoraj był to marszobieg, bo zabrałam ze sobą psa, Nikę. Przebiegłyśmy pierwsze 4 km, a potem już widać było, że ma dość, bo nie tryskała tak wielką energią, jak wtedy, gdy wychodziłyśmy, gdy ciągła mnie z całej siły. Więc był to bieg na przemian z marszem. Ale spędziłyśmy razem super wieczór, kochana jest! Szczególnie, kiedy siada obok mnie i kładzie mi swoją głowę na kolanach, słuchając uważnie co mam jej do powiedzenia.
Gdy dopiero co ją dostałam, była taka malutka, że mogłam wziąć ją na ręce i wieczorami siadałyśmy sobie razem na tarasie, kładła mi zawsze łapy na nogi, co jej zostało do teraz, niestety waży już nie 15, a 50 kg ^.^

A jeszcze parę dni temu poszukiwałyśmy sobie z Niką wiosny w lesie..








niedziela, 7 kwietnia 2013

next day - work with the body.

Witam wszystkich "trzymających formę", i nie tylko, w dzisiejszym poście. 
 Muszę przyznać, że całkiem nieźle mi idzie powrót do letniej kondycji, nawet pomimo deszczu, śniegu i innych niesprzyjających czynników nie jest mi zimno w trakcie biegu, a nawet wręcz przeciwnie - przybiegam do domu zgrzana i czerwona, jak w letnie wieczory ^_^
 Jedyne co wciąż i wciąż mi zamarza to ręce, które z reguły zawsze są zimne i nic nie mogę na to poradzić, więc staram się nie zwracać na to zbyt dużej uwagi, ostatnio stopy, ale to tylko i wyłącznie z powodu przemokniętych butów(pogoda była naprawdę kiepska, a ja mam tylko zwykłe adidaski).
 Za to, czystą przyjemnością jest przybiegnięcie do domu, gdzie zatrzymuję się pod bramką, a tam moje nogi chcą dalej biec i odmawiają wolnego chodzenia, wejście pod prysznic, lekkie ogarnięcie domu po kolacji, zrobienie sobie ciepłej herbatki i wspinaczka na górę po schodach do swojego pokoju, by wcisnąć się pod kołdrę i ciepły kocyk i oglądnąć film, poczytać książkę - czyli to,
 co zwykle robiłam w okresie zimowym, tylko teraz kakao zamieniłam na kubek herbaty z sokiem malinowym. Tak wygląda rutyna dnia codziennego, gdzie kładę się spać raczej w późnych godzinach, nie wiem dlaczego. Tak się już po prostu nauczyłam i tak zostało.

Już wiem, że lepiej nie ubierać się zbyt grubo do takiej aktywności. Mi wystarczy zwykły polar i podkoszulek, z podkreśleniem, że jestem zimorodkiem.

Zniechęciły mnie już nawet słodycze, kiedy tak myślałam sobie, że biegając przez ponad godzinę non stop spalę ok. 600 kalorii, które mogę nadrobić za pomocą tylko jednego batonika. :O

 a brzuch lekko  schudł i "mięśnie"
 zarysowały się leciutko :)

Żegnam Was cieplutko, idę na dzisiejszy jogging, zamiast muzyki mam super audiobooki *-*


dziękuję bardzo za wszystkie komentarze i coraz więcej obserwatorów, buźka!

sobota, 6 kwietnia 2013

bez dzieci świat nie byłby już tak wesoły :)

  "Gdy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"

pictures.
model : Lenka



okropne szumy, ale musiałam użyć wysokiego ISO, co jednak nie okazało się korzystne



Lenka z dziadkiem :)