Dobry wieczór kochani, piszę do Was z nowo przeczytaną książką, którą niedawno udało mi się skończyć, bo po raz kolejny siedzę w domu, znów z powodu choroby. Tak niestety jest, jak się dobrze nie wyleczy, a potem zacznie się treningi wiosenne, które właściwie nadal mają charakter zimowy.
Oczekiwałam, ze piękna pogoda, która zaszczyciła nas swoją obecnością w ciągu kilku dni zostanie na dłużej, ale śnieg nie daje za wygraną, więc będziemy musieli jeszcze troszeczkę poczekać.
D.Terakowska "Samotność Bogów"
Bohaterem książki jest Jon, którego poznajemy w wieku 12 lat, kiedy zupełnie nieświadom swojego czynu łamie plemienne Tabu, ratując małą Gaję. Wtedy też słyszy głos.. głos tego, którego imienia już dawno się nie wypowiada, a wszyscy starają się o nim zapomnieć, bo przybyli z Dalekich Krajów kapłani zaszczepili wiarę w nowego Boga - Boga Dobroci.
Jest to najzupełniej baśń ponadczasowa, każdy z nas może odnaleźć się w świecie i postaci Jona, posiadajacej mnóstwo wątpliwości "co jest dobre i właściwe". Ale tak naprawdę książki Terakowskiej czyta się bardzo dobrze nie tylko na uniwersalny charakter, lecz również ukryte symbole, które pozwalają na odrobinę zamyślenia i własną interpretację.
Polecam Wam bardzo serdecznie tą książkę, na pewno się spodoba, gwarantuję :-)
zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuń